Przejdź do treści

Dziękujemy, że jesteś!

    Agresywny marketing w akcji
    Agresywny marketing w akcji
    Agresywny marketing w akcji

    Targi Mustache 14-15.12.2019. Te dwa dni na długo zapadną w naszej pamięci. Dlaczego?

    Na początku planowaliśmy otworzyć nasz sklep internetowy od Listopada. Niestety przez zbieg wielu wydarzeń niezależnych od nas otworzyliśmy się miesiąc później, 1 grudnia. 2 tygodnie przed targami w Pałacu.

    Na targi udało nam się załapać rzutem na taśmę. Chcieliśmy pojawić się przynajmniej jeden raz w tym roku na targach. W wielu miejscach mieli już komplet 🙁 Trafiliśmy na Mustache.

    Od grudnia pojawiło się kilka zamówień na sklepie internetowym. Uczyliśmy się jak je obsługiwać aby paczka dotarła do Ciebie jak najszybciej. Nie wiedzieliśmy czego się spodziewać. Jakie będą pierwsze opinie. Chcieliśmy aby wszystko było idealnie. Aby nie pomylić paczek sprawdzaliśmy zawartość paczki z etykietą adresową zamówienia kilka razy (paranoja +10).

    Napięcie rosło w miarę zbliżania się daty 14 grudnia. Nadszedł czas na przygotowanie stoiska.

    W naszym małym salonie rozstawiliśmy dodatkowe stoły, na nich skrzynki („po jabłkach”) i zaczęliśmy strojenie. Koncepcje ewoluowały w trakcie. Jak wyszło – widać było na targach i na załączonych obrazkach.

    Stres i trema się wzmagała. W międzyczasie zastanawiałem się czy aby tego wszystkiego nie rzucić w cholerę 😛 serio. Myślałem o tym trzy raz na dobę.

    W czwartek przed targami spałem jakieś 3 godziny. Wstałem przed 4:00 w nocy i poszedłem do garaży piłować mydelniczki 😛 … bałem się, że się nie wyrobimy ze wszystkim.

    Nadszedł piątek. Nie wiedzieliśmy totalnie czego się spodziewać. Pojechaliśmy na 20:30 rozstawić stanowisko.

    Okazało się, że bez problemu mogliśmy wziąć mydła i świece i zostawić je na noc z piątku na sobotę. Nie wiedzieliśmy, że na targach „tak się robi”. Dlatego pierwszego dnia targów targaliśmy cały „cygański tabor” na pierwsze piętro. Udało się.

    Sobota, godzina 10:30. Zaraz się zacznie.

    • Czy przynajmniej jedno mydło znajdzie nowy domek?
    • Czy świece komukolwiek się spodobają?

    Takie i inne pytania przelatywały nam przez głowy.

    11:00 Teraz wszystko się okaże czy ten cały wysiłek nie pójdzie na marne….

    Stoisko
    Agatka i stoisko w pełnej krasie

    Chcemy Tobie podziękować. Za to, że jesteś. Że to czytasz. Że jesteś. Bez Ciebie to wszystko nie miałoby najmniejszego sensu.

    Od początku nie robiliśmy mydeł dla siebie. Na co dzień mamy prace „etatowe”. Głodem nie przymieramy. Po dziś dzień nasz projekt (nie ma biznes planu więc biznesem tego bym nie nazwał) kosztuje nas dużo (materialnie i psychicznie) i minie jeszcze dużo czasu zanim zapłacimy złotówkę podatku (czyli zarobimy cokolwiek). Więc widzisz. Nie robimy tego dla kasy. Od początku tak było. Miała być dobra zabawa. I ….

    I jest NAJLEPIEJ!

    Agatka
    Agatka w centrum dowodzenia wszechświatem
    Grzenio i jego wory

    Jesteśmy absolutnie powaleni na kolana atmosferą jaka panowała na targach. Spotkać się z Tobą osobiście i porozmawiać to dla nas najlepsza nagroda. Te wszystkie uśmiechnięte buzie które przy naszym stoisku czytały nazwy mydeł : ) to jest bezcenne. Uwierz nam. Po to właśnie warto było piłować mydelniczki o 3:00 w nocy. To jest to!

    Dziękujemy, że jesteś! To dla Ciebie!

    Nasze centrum dowodzenia wszechświatem
    Nasze centrum dowodzenia wszechświatem

    A teraz mniej patetycznie. Śmigamy na wakacje. Nie ma nas od końca grudnia do połowy stycznia. Spodziewajcie się spamu na Insta ^_^

    Agatka i Grzenio

    ps: poznaliśmy na targach dużo wspaniałych osób. Jednak jednej z nich należy się mega podziękowanie, że wspierała nad na duchu i była przy nas cały czas. Sylwia ze SLAAP :*